szyjątka:) z małym wyjątkiem...
a są nim maleńkie trampeczki:)
dla chłopczyka, przywitamy go w grudniu:)
i dla dziewczynki-Elizy, która przyszła na świat 2 tygodnie temu
przechodzę teraz do szyjątek...poszewka na jaśka:)
trochę się marszczy...ale to nic:) jak na pierwszą uszytą tą metodą (window catedral- na yt znaleziony tutek, niejeden zresztą) to i tak uważam, że wyszła mi fajnie:)
a tył taki
kocyk-kołderkę uszyłam dla wnuczka Ani nawanna z http://zycienitkmalowane.blogspot.com/2016/09/rozniste-roznosci.html w dowód wielkiej wdzięczności za dobre serduszko Ani:)
i na koniec jeszcze jedno szyjatko:) worek-plecak z imitacji skóry:) już chyba nic nie uszyję z tego materiału, nie na moje nerwy! Szyło się okropnie, materiał prawie stał w miejscu, nie chciał się przesuwać, musiałam go popychać:)))
dziękując za komentarze i życząc Wam wspaniałych chwil:) odfruwam, pa:)
:):):)